sobota, 21 grudnia 2013

Oczywiście piszę ;)

:)
Zacznę od uśmiechu, bo cóż innego może mi dzisiaj towarzyszyć?! Nadszedł w końcu upragniony przeze mnie czas odpoczynku... Czekałam na niego z wielkim utęsknieniem a dzisiejszego dnia odliczałam wręcz minuty. Bardzo się cieszę, że będzie okazja naładować akumulatory i trochę przystopować z pracą. 
Myślę, że dobrze zaczęliśmy :) - w końcu miałam czas posiedzieć z dziećmi, poczytać im książki. Nie uwierzycie, ale wieczorkiem zrobiliśmy nawet rodzinną pizzę. Nie pamiętam kiedy w czwórkę gotowaliśmy. Było super! Dzisiaj także wróciłam do swoich artystycznych pasji, więc sami widzicie, że jest wspaniale. 
Nie będę może wspominała o porządku, jaki jest w naszym domu, bo po co sobie psuć nastrój - przecież do świąt zostało jeszcze 4 dni, więc ufam, że ze wszystkim zdążymy.
Chciałam się z Wami jeszcze podzielić wrażeniami po wczorajszej szkolnej Wigilii i naszych Jasełkach. Było... cudownie. Nas uczniowie spisali się na medal - byli wspaniali. Wzruszyłam się bardzo, kiedy patrzyłam na chłopców, którzy pierwszy raz w szkole śpiewali solo. Rewelacja. 
Jeżeli chcielibyście je obejrzeć na żywo, zapraszamy do Kościoła w Długosiodle 29 grudnia na godz. 16.00. Jeszcze raz je wystawiamy :)
Cóż poza tym... Odezwę się jutro a Wam życzę spokojnej nocy.

P.S. Coś dla duszy... 

"Co jest najśmie­szniej­sze w ludziach:

Zaw­sze myślą na od­wrót: spie­szy im się do do­rosłości, a po­tem wzdychają za ut­ra­conym dzieciństwem. Tracą zdro­wie by zdo­być pieniądze, po­tem tracą pieniądze by odzys­kać zdro­wie. Z troską myślą o przyszłości, za­pomi­nając o chwi­li obec­nej i w ten sposób nie przeżywają ani te­raźniej­szości ani przyszłości. Żyją jak­by nig­dy nie mieli um­rzeć, a umierają, jak­by nig­dy nie żyli".

Paulo Coelho

sobota, 14 grudnia 2013

I jeszcze jedno...

:) zapomniałam o chwili refleksji... Rzeczywiście wyszłam z wprawy ;)

Wnieś radość do życia.
Wyrzuć z siebie wszystkie troski, bo troski o jutro
pojawiają się zawsze o dzień za wcześnie.
Bądź optymistą.
Jest na świecie jeszcze miłość i światło,
także w twoim świecie, jeśli się tylko otworzysz
i odemkniesz oczy.

Są ludzie, którzy twierdzą, 
że życie jest mroczne, zimne, smutne i ponure.
Ale okna ich serc
są zawsze szczelnie zamknięte przed ciepłem
i każdym promykiem słońca.
Świadomie skrywają się w cieniu
ponurych myśli i mrocznych uczuć.
Żyją za murem, który sami sobie zbudowali.

Życie jest drogą, która prowadzi ku przestworzom.
Życie jest czymś otwartym, wschodzącym, co ma przyszłość.
Tak jak wznoszącymi się liniami rysuje się góry.
Dlatego wnieś radość do życia.
I jeśli zdarzy się, że niebo będzie pełne chmur,
a świat pełen nieszczęść i kłótni,
nie trać pogody ducha, lecz pozostań ufny.
Jeśli na dworze nie będzie słońca,
zachowaj słońce w swoim sercu,
a wszystko, wszystko znów się jakoś ułoży.

Czas zacząć od nowa :)

Witajcie kochani po tak dłuuuugiej przerwie.
O rety - tak się dzisiaj zastanawiałam, czy nie zapomniałam jak się zalogować... ;)
Moja przerwa w pisaniu była bardzo długa, ale cieszę się, że na nowo zmobilizowałam się do dalszego pisania. Przepraszam wszystkich tych, którzy wiernie czytają moje zapiski - mam nadzieję, że będę bardziej systematyczna (w końcu sama wymagam tego od swoich uczniów).
Co tam u Was słychać? 
W moim życiu tyle się dzieje... Sama tak naprawdę nie wiem od czego powinnam zacząć to pisanie, więc może tak ogólnie - o wszystkim i o niczym :)
Za mną już trzy zjazdy szkoły tutorów (przede mną już tylko jeden) i mam nadzieję, że w styczniu będę certyfikowanym tutorem - :) pierwszym w Bosewie...
Chciałabym od nowego semestru wdrożyć w naszej szkole autorski program tutorski. Oczywiście przede mną wiele pracy, ale cieszę się tym, co robię. Podjęłam też jedną z ważniejszych decyzji - od nowego semestru postanowiłam trochę przystopować z pracą. Czuję, że bardzo dużo na siebie wzięłam. Oczywiście sprawia mi to wiele radości, daje poczucie spełnienia - jednak odczuwam już ogromne zmęczenie. Muszę być ostrożna - nie chcę się wypalić w połowie roku szkolnego ;)
Czasem chce mi się śmiać z samej siebie - tyle jest ciekawych inicjatyw, rzeczy za które chciałabym się zabrać... 
Ciągle szukam swojego miejsca, jeśli chodzi o pracę zawodową. Ufam i wierzę, że je odnajdę. 
Za nami kolejny wieczorek poezji... "Marzyć znaczy zaufać". Było cudownie, niebiańsko. Jak to dobrze móc przenieść się choć na chwilę w świat marzeń i pragnień. Ludzie, którzy tworzą nasze poetyckie chwile zapomnienia są fantastyczni, niesamowici i właśnie z tego miejsca ślę im gorące podziękowania i pozdrowienia.
Cóż poza tym?!
Piękny, przedświąteczny czas :) Czekam na święta, a wy?

sobota, 9 listopada 2013

"Do wielkich osiągnięć przez wąskie ścieżki!"

Witajcie moi towarzysze :)
Co tam u Was słychać? Ja szczęśliwa i niezmiernie ubogacona powróciłam dzisiaj z dwudniowego zjazdu tutorów. Każdy zjazd to niesamowite odkrycia, radość i przekonanie, że jestem w odpowiednim miejscu. Tym razem skupiliśmy się totalnie na praktyce - niesamowita sprawa... Jak być dobrym tutorem, jak zacząć tą trudną, ale jakże owocną i piękną pracę i na jakie trudności, przeciwności możemy trafić. Dzisiejszy dzień wiązał się także z niesamowitym spotkaniem - na nasze zajęcia przybył Paweł - wspaniały człowiek, który jest niewidomym alpinistą. Wiem, że brzmi to niesamowicie... Tak też było podczas naszego spotkania. Opowiadał o tym, jak podejmował się rzeczy wielkich, wręcz wydających się niemożliwymi do osiągnięcia. Jest przykładem tego, jak ważne jest wyznaczać sobie trudne cele i jak ważne jest pójście drogą ich zdobywania i spełniania. Spotkanie potraktowałam bardzo osobiście... Inspiracja, wiara, że także mi może się udać :) Jakże ważne jest spotykać na swojej drodze ludzi, którzy pociągają nas ku rzeczom wielkim... 
Cóż... Wróciłam do domku, ale cieszę się, że przede mną jeszcze dwa dni wolnego. Mam nadzieję, że będzie to czas zarówno odpoczynku w gronie rodzinnym, jak i twórcze działanie (ograniczę się jednak do tego, co sprawia mi przyjemność :) poczytam swoją książkę, poukładam puzzle i ... wrócę do decoupage. Dawno już nie oddawałam się swojej artystycznej pasji. 
Jutro spotykamy się także w sprawie naszego bożonarodzeniowego przedstawienia. Nie mogę się doczekać prób i przygotowań. Czuję, że to będzie "coś" bardzo wielkiego :)
A teraz zabieram się do tworzenia drugiego numeru szkolnej gazetki. Pierwszy pojawi się lada moment na stronie naszej szkoły. Każdego, kto nie ma wersji papierowej zachęcam do czytania!
Spokojnej nocy moi drodzy... Pamiętajcie - "jesteście stworzeni do wielkich osiągnięć"!

środa, 6 listopada 2013

"Umieć cieszyć się radością innych ludzi - oto sekret szczęścia." ~ Georges Bernanos

Witam Was z wielką radością i ufam, że mieliście dzisiaj chociaż mały powód, aby czymś się radować :) I oczywiście kluczowe pytanie: czy potraficie się cieszyć radością innych ludzi? 
Tak sobie dzisiaj pomyślałam i może częściowo doświadczyłam, że ludzie nie potrafią cieszyć się szczęściem i sukcesem innych ludzi (nawet tych zdawałoby się bliskich). Powiecie może, że żadnej wielkiej rzeczy nie odkryłam - i oczywiście się z tym zgodzę, bo to raczej powszechne stwierdzenie... Niestety, wyjątkowo przykre. 
Ostatnie kilka dni dosyć mocno dają mi w kość pod względem zmęczenia... Czuję, że każdy dzień jest tak intensywny. Siedzę do 2 nad ranem i uzupełniam szkolne zaległości. Ale jestem coraz bliższa stwierdzenia, że jestem "prawie" na bieżąco ;)
Nocą super mi się pracuje - w domu jest taka cisza... rozbrzmiewająca delikatna muzyka i ja w swoim ulubionym fotelu... Ale się rozmarzyłam. Niezmiernie się cieszę, że przed nami kolejne wolne dni - czas odpoczynku. 
Wielkim krokami zbliża się Adwent i czas Bożego Narodzenia. W szkole właśnie zaczynamy bezpośrednie przygotowania do naszej sztuki bożonarodzeniowej. W tym roku podnosimy wysoko poprzeczkę i przygotowujemy musical :) Cudowne przedsięwzięcie i ludzie z którymi można działać. Nie muszę Wam chyba pisać, że to uwielbiam :)
Spokojnej nocy Wam życzę kochani...

sobota, 2 listopada 2013

Witajcie w tym pięknym, świętym czasie...
Refleksyjnie się u mnie zrobiło i domyślam się, że u niektórych z Was też. Listopadowe dni w czasie których wspominamy tych, którzy odeszli już prawie za nami. Czas płynie, ale nie zawsze rany po odejściu bliskich się zabliźniają. A podobno on leczy rany... Sama nie wiem. Tak sobie dzisiaj pomyślałam o Adasiu. Ufam, że wczoraj obchodził swoje święto na Górze. Mam też głęboką nadzieję, że małymi kroczkami jego bliscy odnajdą upragnione ukojenie i spokój serca. 

Korzystając z wolnego trochę odpoczywam w zaciszu domowego ogniska. Te kilka dni pozwala mi zregenerować siły, spędzić czas z bliskimi a także nadrobić zaległości w pracy. Oczywiście do pracy siadam po 21 :) Nic się w tej kwestii nie zmieniło. Oto właśnie rozpoczynam swoją nauczycielską twórczość, zastanawiając się za co się zabrać i co jest najpilniejsze. Dni pędzą jak szalone a my wyczekujemy tych wolnych... Za dwa tygodnie kolejna trzydniowa laba, więc nie jest źle. 
Rozpoczęłam bardzo ciekawy kurs internetowy dotyczący pracy z dziećmi metodą projektu. Tak się wczoraj nim zachwyciłam, że przez 2 godziny oglądałam filmiki z przemówieniami Kena Robinsona. Pasjonatom nauczania polecam! Rewelacyjny człowiek. Kiedy go słucham czuję, że wszystko to, co mówi jest tak bliskie ideałowi edukacji... Super! Kto wie, może kiedyś spełnią się nasze marzenia i szkoła stanie się rzeczywiście miejscem, gdzie każde dziecko będzie czuło się szczęśliwe. 
Zastanawiam się kochani, gdzie podziały się Wasze komentarze, dzielenie się tym, co u Was... Taka jestem ciekawa. Piszcie :)
Wyszukuję złotą myśl na ten wyjątkowy czas, aby nie pozostawić Was bez chwili zadumy...



Musisz wziąć odpowiedzialność za siebie. Nie możesz zmienić okoliczności, pór roku albo tego skąd wieje wiatr, ale możesz zmienić siebie. To jest coś, na co masz wpływ. - Jim Rohn

niedziela, 27 października 2013

Jak mija Wam niedziela? :) 
Ja dzisiaj totalnie odpoczywam, chociaż w głowie układają mi się myśli związane z tym, co jeszcze dzisiaj przede mną, jeśli chodzi o pracę. No ale póki nie przyjdzie nocka - nie przejmuję się tym zbytnio. Niedawno wróciłyśmy z Faustynką ze spaceru - dzisiaj jest przepiękny, jesienny dzień. Namawiam ją teraz na przechadzkę po lesie, ale powtarza, że "nie do lasu, tylko na spacer" :) 
Mąż na szkoleniu, Wercia u babci i dziadka. I tak mija niedziela...

sobota, 26 października 2013

Jakże piękna jest jesień... Zawsze lubiłam tę porę roku, ale ostatnio jakoś tak bardziej zaczęłam ją dostrzegać i podziwiać. Jest cudowna... 
Myślę, że to zasługa chwili wytchnienia, odpoczynku i zatrzymania się - przez trzy dni byłam na szkoleniu (pisałam Wam o nim). Nasza sala wykładowa mieściła się na parterze i miała wiele przeszklonych drzwi - wystarczyło je otworzyć, aby znaleźć się w parku i morzu jesiennych liści. Był to cudny widok :) Tak oto zbudziły się we mnie owe jesienne refleksje ;)
Jestem już w domku z moimi słoneczkami - stęskniłam się bardzo, ale cieszę się tym czasem, który przeżyłam na szkoleniu - naładowałam akumulatory i na nowo ogarnęła mnie chęć działania, ewaluowania własnej pracy. Treści szkolenia i ludzie, których tam spotkałam - coś niezwykłego... W takich miejscach doświadcza się, jak wiele razem możemy uczynić, jak ważna jest wzajemna inspiracja. Super! Oczywiście powróciłam z nowymi pomysłami!
Ale póki co, częściowo wracam na ziemię - mam ogrom pracy do wykonania, więc czuję, że posiedzę dzisiejszej nocy :) Na szczęście przestawiamy zegarki - i to jest ten PLUS. Przede mną tworzenie rocznego planu wspomagania dla naszej szkoły  - to w ramach projektu, który się rozpoczyna. Będzie się działo... 
Biorę się chyba do pracy, zachęcając Was do zgłębienia kolejnej prawdy...

"Człowiek mężny nie wysiaduje bezczynnie, gotując się we własnym sosie i narzekając na bieg wydarzeń. Jest jakby motorniczym swojej świadomości, wygląda czujnie, dokąd droga wiedzie i radzi sobie z tym, co go tam czeka. To jest mężność i odwaga." 
R. Pirsig.

czwartek, 24 października 2013

Witajcie po tej bardzo długiej przerwie :)
Tak sobie dzisiaj pomyślałam, że dwa miesiące szkoły prawie za nami a ja nawet nie zauważyłam, kiedy minęły. Czas pędzi niesamowicie - chyba jeszcze jakiś czas temu nie przypuszczałabym, że nie będę miała nawet kiedy pisać bloga - niestety - rzeczywistość bywa okrutna...
Ale dzisiaj znalazłam wolną chwilkę, chociaż tak naprawdę, sama nie wiem, czy jest rzeczywiście wolna :) Obecnie przebywam na szkoleniu w Lesznie - taka jest oto moja wolna chwilka ;) 
Oczywiście w tym miejscu nastąpi moment zachwalania szkolenia... "Nauczyciel Badacz" - gorąco polecam wszystkim nauczycielom. Szkolenie jest niesamowite. Jestem już na drugim zjeździe (po pierwszym nastąpiła we mnie niesamowita przemiana, która trwa do dziś). Tym razem nie jestem sama - mam rewelacyjne wsparcie, bowiem jest ze mną Ania i mój mąż :) W takim składzie na szkolenia mogę jeździć nieustannie. Właśnie siedzimy sobie w pokoju, oglądamy film i każdy z nas owocnie pracuje :) Treści szkolenia są świetne - mimo intensywności wszystko zgłębiam i wszystkim się zachwycam. Istna rewelacja. Niestety, nasz córeczki zostały w domu z babcią i dziadkiem - i tu minus całej sytuacji. Ufam, że czas szybko minie a efekty nasze pracy będą widoczne w mgnieniu oka.
W ostatnim czasie u nas tyle się dzieje: szkolenie tutorów, studia, nieustanne drobniejsze szkolenia, warsztaty, projekty... Naprawdę działamy, ale czuję się z tym bardzo dobrze. Nie cierpię nudy i na nią nie narzekamy :)
Mam nadzieję, że uda mi się częściej do was pisać... 
Życzę Wam spokojnej nocy i słonecznego jutrzejszego dnia!

P.S. Nie zapominam oczywiście o refleksji...

"Chcesz mieć radość wieczną, złącz się z Tym, który jest wieczny"

wtorek, 15 października 2013

"Radość jest sercem duszy: ogrzewa tego, kto ją ma i ogrzewa wszystkich na których padają jej promienie"

Mam nadzieję, że mieliście dzisiaj wiele powodów do radości :)
Dzień był piękny, prawdziwie jesienny i bardzo pracowity. Dzisiaj pracowaliśmy praktycznie od 8.30 do 19. Mimo bólu głowy i zmęczenia, które w końcówce dnia dało o sobie znać - mam pełną satysfakcję z prac, które udało nam się dzisiaj wykonać. 
Z radością wspominam wczorajszy wyjazd naszej nauczycielskiej załogi do teatru na "Metro". Szczerze mówiąc, nie wiem, czy oglądałam lepszy musical - myślę, że nie. Przesłanie, muzyka, taniec... coś niesamowitego. Zainspirowałam się, co oczywiście w moim przypadku jest normalne - myślę bardzo intensywnie o musicalu na Boże Narodzenie. Lada moment, jak nasze szkolne życie się trochę uspokoi - ułożymy piękny scenariusz i... DO DZIEŁA! Myślę, że wszystko jest możliwe i damy radę zrobić "coś" naprawdę wielkiego. 
Za nami także kolejna debata z nauczycielami, rodzicami, uczniami, absolwentami i partnerami szkoły. Zastanawialiśmy się nad dalszym jej rozwojem oraz kierunkiem, w jakim chcielibyśmy, aby podążała. Wszystkie spotkania w takim gronie są niesamowite - cieszy mnie, kiedy widzę jak wszyscy pracujemy dla wspólnego dobra. Po debacie mieliśmy spotkanie w sprawie nowego projektu "Od diagnozy do metamorfozy" i oto w związku z tym w naszej szkole  odbędzie się szkolenie z oceniania kształtującego. Cieszę się tym bardzo... :)
Cóż poza tym... Może końcówka dnia nie była aż tak miła, ale nie zawracam tym sobie głowy. Szkoda gadać :)
Pozdrawiam Was serdecznie i lecę kończyć układanie gry terenowej (hm... pisałam Wam, że tworzymy grę terenową Długosiodła? - mam nadzieję, że wkrótce będziecie mieli możliwość podziwiać efekty naszej twórczej pracy).

niedziela, 13 października 2013

"W życiu istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca"

Wierzycie w to, że takie rzeczy istnieją? Ja nie mam żadnych wątpliwości... :)
Nieustannie się o tym przekonuję i głęboko w to wierzę. Życie jest piękne w całej swej okazałości. Codziennie napotykamy rzeczy o które naprawdę warto walczyć - nawet wtedy, gdy wydaje się nam, że to bez sensu, że nie damy rady... Walka nigdy nie jest łatwa - niestety... Ale warto walczyć!
Witam Was po kolejnej kilkudniowej przerwie. Co u Was? U mnie oczywiście pod względem obowiązków i pracy nic się nie zmieniło :) - moja doba mogłaby trwać z powodzeniem 48 godzin i nie jestem do końca pewna, że wówczas wyrobiłabym się ze wszystkim. 
W sobotę powróciłam z mojego szkolenia tutorów. Szkolenie - cudowne, niesamowite. Kolejny raz przekonuję się, że jestem na właściwym miejscu we właściwym czasie. Niesamowicie się cieszę tym, że utwierdzam się w przekonaniu, iż to co robię ma głęboki sens... Niezmiernie cieszy mnie także możliwość poznawania tak wspaniałych ludzi - ludzi, którym się "chce" być dla uczniów, którym chce się zmieniać otaczającą nas, szarą rzeczywistość. Nie mogę się doczekać kolejnego zjazdu :)
Dzisiaj powróciliśmy do naszego szkolnego filmiku o pasji. Pojawił się u nas Patryk, obgadaliśmy sprawę i właśnie z Pawłem spędzają miło czas na Orliku nagrywając tańczące dziewczynki. Cieszę się, że znowu wszystko drgnęło do przodu i ufam, że jutro filmikowe dzieło będzie prawie gotowe. Oczywiście jakby tego nam było mało, naleźliśmy super konkurs na nagranie klasowej piosenki - nie muszę Wam zapewne pisać, że bierzemy udział :) Jedyny minus to ten, że mamy bardzo mało czasu na nagranie - termin zgłoszeń mija w piątek. Nie ma co się jednak martwić - mamy jeszcze 5 długich dni. Wierzę, że się uda, bo są rzeczy, o które warto walczyć do końca :)
A teraz... cóż! Wracam do swoich obowiązków - obijałam się przez kilka dni, więc teraz pora nadrobić zaległości :)

czwartek, 10 października 2013

"Piękno, aby było naprawdę piękne, musi być niedostrzegalne"

Jeszcze jeden dzień i WOLNE :)
Czekam na te kilka wolnych dni z ogromnym utęsknieniem (przypominam, że nauczyciele mają też wolny poniedziałek - tylko nie narzekajcie, jeśli nie jesteście nauczycielami :)
A ja ogólnie nie lubię poniedziałków, więc ten wyjątkowo mnie cieszy. Może w końcu nadrobię kilka rzeczy z którymi jestem do tyłu... Hm - kto wie?!
Co tam u Was słychać? U mnie jakoś leci, a raczej pędzi. Tydzień za tygodniem to istne szaleństwo i tak naprawdę to już mamy prawie połowę października a dopiero rozpoczynał się nowy rok szkolny. Ja oczywiście się cieszę, chociaż zima coraz bliżej...
Ostatnie dni mimo swej intensywności były bardzo miłe. Ciągle coś się dzieje, nieustannie wprowadzam coś nowego. Jest kilka minusów oczywiście, bo ciężko mi się ze wszystkim wyrobić, ale ogólnie DOBRZE JEST! Dzisiaj w szkole mieliśmy z uczniami dzień pieczonego ziemniaka. Ognisko, kiełbaski, ziemniaki i zabawa. Było bardzo fajnie, chociaż troszkę doskwierało nam zimno ;) Teraz jeszcze kilka drobnych rzeczy zrobię i lecę spać. Jestem zmęczona a jutro dosyć intensywny dzień, więc muszę chociaż trochę wypocząć. 
Odezwijcie się chociaż jednym zdaniem... Mam nadzieję, że ktoś "tu jest" :)
Śpijcie smacznie i nie dołujcie się, że nie jesteście nauczycielami ;)

poniedziałek, 7 października 2013

To się nazywa kompletny brak czasu... Tyle czasu się nie odzywać... ;) 
Wybaczcie, ale to, co się u nas w ostatnich tygodniach dzieje, to istne szaleństwo. Dni mijają tak szybko, że zaczyna się tydzień i kończy w mgnieniu oka. Też tak macie, czy to tylko u mnie? 
Szczerze mówiąc, to jestem już trochę zmęczona i to zabawne, bo dopiero za nami miesiąc nauki... Troszkę do wakacji jeszcze czasu zostało :) Lubię swoją pracę, wręcz uwielbiam! W tym roku tyle się dzieje, tyle zmian zostało wprowadzonych, że nabrałam wiatr w żagle i jestem pozytywnie nastawiona. Mam nadzieję, że zmiany przyszły na długo i że zawsze będzie się tyle działo. 
Dzisiaj na zajęciach wprowadziłam pracę w grupach eksperckich. Uczniowie pracowali tą metodą pierwszy raz - po lekcji poprosiłam ich o informację zwrotną i ... podobało im się. Cieszy mnie to bardzo, zwłaszcza, że ocenianie kształtujące czy metody ze szkolenia "Nauczyciel badacz" są rewelacyjne. Mam nadzieję, że przez najbliższe miesiące uda mi się wiele zdziałać i wprowadzić te moje nowatorskie pomysły. A pomysłów mam wiele, gorzej z ich realizacją - oczywiście brak czasu mocno mi dokucza. W tym roku szkolnym wprowadziłam zasadę, że komputer uruchamiam ok.21, stąd moje późne pisanie bądź właściwie niepisanie - czasem jestem już tak zmęczona, że mi się nic nie chce. Ale dzięki takiej nocnej pracy mam czas dla dziewczyn, co dla mnie jest niezmiernie istotne. 
Martwi mnie też to, że nie mam kiedy zrobić sobie zdjęcia na okładkę mojej płyty. Zbieram się już z tym od miesiąca i oczywiście nie mam kiedy. Nie wspomnę o odwiedzaniu bliskich mi osób - ale obiecuję nadrobić zaległości. 
Teraz też przede mną ogrom pracy, więc raczej się nie rozpisuję. Pozdrawiam Was gorąco...
Mam nadzieję, że powód do zamyślenia też się znajdzie... ;)

Na jesienne wieczory...

"I ciebie, i mnie stworzono do wielkich rzeczy. Nie stworzono nas byśmy przeszli przez życie bez celu. A ową wielką rzeczą jest kochać i być kochanym"
Matka Teresa z Kalkuty

środa, 2 października 2013

... po przerwie

:) Witajcie
Chyba nie zdawałam sobie sprawy z tego, że będę miała tak mało czasu na prowadzenie bloga w nowym roku szkolnym. Jest intensywnie, dzieje się nieustannie "coś", ale wiem, że to cudowne - czuję, że się spełniam (w końcu) i mam wrażenie, że w tym roku jakoś łatwiej mi to wszystko zorganizować - mimo tego, że obowiązków mam o wiele więcej. Faustynka jest większa, Weroniczka poszła do szkoły, Pawełek nie ma wychowawstwa, więc chyba to wszystko działa na PLUS :) 
Zgłosiłam szkołę do nowego programu dotyczącego rozwijania w uczniach przedsiębiorczości i kreatywności. Oczywiście we współpracy z Anią i Pawłem. W takiej obstawie można wiele zdziałać.
Jesteśmy też po wyborach do SU. Mam tyle planów związanych właśnie z jego działalnością, że mam nadzieję, iż w końcu ruszy do przodu :) dzieci pokażą jak się działa...

piątek, 27 września 2013

Chciałabym się z Wami podzielić przepiękną myślą Aleksandra Fredry. Jest krótka - ale bardzo głęboka i pouczająca...

"Mądra krytyka oświeca, głupia gasi"

Piękna, prawda? Jakże ważna dla nas - pedagogów, którzy nieustannie mamy styczność z krytyką - jako krytykujący, bądź jako krytykowani. 
Patrząc na swoje nauczycielskie życie (choć nie tylko na nauczycielskie) dostrzegam, że krytyka może być bardzo oświecająca, ale tylko wówczas, kiedy rzeczywiście jest mądra - co niestety rzadko się zdarza. Warto o tym pamiętać.  
Dzisiaj natrafiłam na niesamowite rzeczy związane z ocenianiem kształtującym - Metoda teczki. Opiszę ją jutro - może się komuś przyda - dzisiaj już chyba jestem zmęczona :) Ale mówię Wam - ocenianie kształtujące jest super!!! Nieograniczone pole możliwości.

środa, 25 września 2013

I oto ogłaszam wszystkim, że zbliżamy się do weekendu :)  Ja już skaczę z radości, a wy???
Czas biegnie jak szalony - jesteśmy mocno zapracowani co oczywiście odzwierciedla się w moim pisaniu bloga, artystycznym działaniu - decoupage... Ubolewam bardzo, że nie mam czasu na to, co sprawia mi wiele radości, ale wierzę, że to przejściowe. 
Noce oczywiście owocują w twórczą pracę, chociaż czasami już mi się nic nie chce... 
Za nami debata z uczniami, rodzicami i nauczycielami. Myślę, że była owocnym, nowym doświadczeniem i na jednej nie poprzestaniemy ;) Prawda Aniu? No bo oczywiście debatę poprowadziłam z moją szkolną (i nie tylko) towarzyszką życia :) 
Postaram się przez weekend zrobić prezentację dotyczącą debaty (miałam to zrobić dzisiaj, ale chyba idę spać :) 
Cóż jeszcze z nowinek?! Dzisiaj mieliśmy spotkanie w Stowarzyszeniu dotyczące dwóch projektów które równolegle realizujemy. Cieszę się, że prężnie działamy mimo nawału prac i obowiązków. 
Obejrzałam też świetny filmik z wyjazdu na żagle. I tu oczywiście ukłony w Twoją stronę Patryku (od niedawna wiem, że czasem zaglądasz na tego bloga :) - tym bardziej dziękuję Ci za Twoją obecność i aktywność). 
Powiem Wam szczerze, że rok zaczął się zawodowo pozytywnie. Cieszę się, że szkoła zaczęła tętnić życiem i nasze inicjatywy skrywane gdzieś w szufladach mogą ujrzeć światło dzienne. Aż chce się pracować :)
Takim oto pozytywnym akcentem kończę to pisanie i wskakuję pod kołdrę. Jutro kolejny pracowity dzień, więc chyba najwyższy czas troszkę wypocząć. 
Nie zapominam o chwili refleksji... Wy też nie zapomnijcie... 

    "...oczy są ślepe. Trzeba szukać sercem"



                                                                                                                         Antoine de Saint-Exupéry