niedziela, 27 października 2013

Jak mija Wam niedziela? :) 
Ja dzisiaj totalnie odpoczywam, chociaż w głowie układają mi się myśli związane z tym, co jeszcze dzisiaj przede mną, jeśli chodzi o pracę. No ale póki nie przyjdzie nocka - nie przejmuję się tym zbytnio. Niedawno wróciłyśmy z Faustynką ze spaceru - dzisiaj jest przepiękny, jesienny dzień. Namawiam ją teraz na przechadzkę po lesie, ale powtarza, że "nie do lasu, tylko na spacer" :) 
Mąż na szkoleniu, Wercia u babci i dziadka. I tak mija niedziela...

sobota, 26 października 2013

Jakże piękna jest jesień... Zawsze lubiłam tę porę roku, ale ostatnio jakoś tak bardziej zaczęłam ją dostrzegać i podziwiać. Jest cudowna... 
Myślę, że to zasługa chwili wytchnienia, odpoczynku i zatrzymania się - przez trzy dni byłam na szkoleniu (pisałam Wam o nim). Nasza sala wykładowa mieściła się na parterze i miała wiele przeszklonych drzwi - wystarczyło je otworzyć, aby znaleźć się w parku i morzu jesiennych liści. Był to cudny widok :) Tak oto zbudziły się we mnie owe jesienne refleksje ;)
Jestem już w domku z moimi słoneczkami - stęskniłam się bardzo, ale cieszę się tym czasem, który przeżyłam na szkoleniu - naładowałam akumulatory i na nowo ogarnęła mnie chęć działania, ewaluowania własnej pracy. Treści szkolenia i ludzie, których tam spotkałam - coś niezwykłego... W takich miejscach doświadcza się, jak wiele razem możemy uczynić, jak ważna jest wzajemna inspiracja. Super! Oczywiście powróciłam z nowymi pomysłami!
Ale póki co, częściowo wracam na ziemię - mam ogrom pracy do wykonania, więc czuję, że posiedzę dzisiejszej nocy :) Na szczęście przestawiamy zegarki - i to jest ten PLUS. Przede mną tworzenie rocznego planu wspomagania dla naszej szkoły  - to w ramach projektu, który się rozpoczyna. Będzie się działo... 
Biorę się chyba do pracy, zachęcając Was do zgłębienia kolejnej prawdy...

"Człowiek mężny nie wysiaduje bezczynnie, gotując się we własnym sosie i narzekając na bieg wydarzeń. Jest jakby motorniczym swojej świadomości, wygląda czujnie, dokąd droga wiedzie i radzi sobie z tym, co go tam czeka. To jest mężność i odwaga." 
R. Pirsig.

czwartek, 24 października 2013

Witajcie po tej bardzo długiej przerwie :)
Tak sobie dzisiaj pomyślałam, że dwa miesiące szkoły prawie za nami a ja nawet nie zauważyłam, kiedy minęły. Czas pędzi niesamowicie - chyba jeszcze jakiś czas temu nie przypuszczałabym, że nie będę miała nawet kiedy pisać bloga - niestety - rzeczywistość bywa okrutna...
Ale dzisiaj znalazłam wolną chwilkę, chociaż tak naprawdę, sama nie wiem, czy jest rzeczywiście wolna :) Obecnie przebywam na szkoleniu w Lesznie - taka jest oto moja wolna chwilka ;) 
Oczywiście w tym miejscu nastąpi moment zachwalania szkolenia... "Nauczyciel Badacz" - gorąco polecam wszystkim nauczycielom. Szkolenie jest niesamowite. Jestem już na drugim zjeździe (po pierwszym nastąpiła we mnie niesamowita przemiana, która trwa do dziś). Tym razem nie jestem sama - mam rewelacyjne wsparcie, bowiem jest ze mną Ania i mój mąż :) W takim składzie na szkolenia mogę jeździć nieustannie. Właśnie siedzimy sobie w pokoju, oglądamy film i każdy z nas owocnie pracuje :) Treści szkolenia są świetne - mimo intensywności wszystko zgłębiam i wszystkim się zachwycam. Istna rewelacja. Niestety, nasz córeczki zostały w domu z babcią i dziadkiem - i tu minus całej sytuacji. Ufam, że czas szybko minie a efekty nasze pracy będą widoczne w mgnieniu oka.
W ostatnim czasie u nas tyle się dzieje: szkolenie tutorów, studia, nieustanne drobniejsze szkolenia, warsztaty, projekty... Naprawdę działamy, ale czuję się z tym bardzo dobrze. Nie cierpię nudy i na nią nie narzekamy :)
Mam nadzieję, że uda mi się częściej do was pisać... 
Życzę Wam spokojnej nocy i słonecznego jutrzejszego dnia!

P.S. Nie zapominam oczywiście o refleksji...

"Chcesz mieć radość wieczną, złącz się z Tym, który jest wieczny"

wtorek, 15 października 2013

"Radość jest sercem duszy: ogrzewa tego, kto ją ma i ogrzewa wszystkich na których padają jej promienie"

Mam nadzieję, że mieliście dzisiaj wiele powodów do radości :)
Dzień był piękny, prawdziwie jesienny i bardzo pracowity. Dzisiaj pracowaliśmy praktycznie od 8.30 do 19. Mimo bólu głowy i zmęczenia, które w końcówce dnia dało o sobie znać - mam pełną satysfakcję z prac, które udało nam się dzisiaj wykonać. 
Z radością wspominam wczorajszy wyjazd naszej nauczycielskiej załogi do teatru na "Metro". Szczerze mówiąc, nie wiem, czy oglądałam lepszy musical - myślę, że nie. Przesłanie, muzyka, taniec... coś niesamowitego. Zainspirowałam się, co oczywiście w moim przypadku jest normalne - myślę bardzo intensywnie o musicalu na Boże Narodzenie. Lada moment, jak nasze szkolne życie się trochę uspokoi - ułożymy piękny scenariusz i... DO DZIEŁA! Myślę, że wszystko jest możliwe i damy radę zrobić "coś" naprawdę wielkiego. 
Za nami także kolejna debata z nauczycielami, rodzicami, uczniami, absolwentami i partnerami szkoły. Zastanawialiśmy się nad dalszym jej rozwojem oraz kierunkiem, w jakim chcielibyśmy, aby podążała. Wszystkie spotkania w takim gronie są niesamowite - cieszy mnie, kiedy widzę jak wszyscy pracujemy dla wspólnego dobra. Po debacie mieliśmy spotkanie w sprawie nowego projektu "Od diagnozy do metamorfozy" i oto w związku z tym w naszej szkole  odbędzie się szkolenie z oceniania kształtującego. Cieszę się tym bardzo... :)
Cóż poza tym... Może końcówka dnia nie była aż tak miła, ale nie zawracam tym sobie głowy. Szkoda gadać :)
Pozdrawiam Was serdecznie i lecę kończyć układanie gry terenowej (hm... pisałam Wam, że tworzymy grę terenową Długosiodła? - mam nadzieję, że wkrótce będziecie mieli możliwość podziwiać efekty naszej twórczej pracy).

niedziela, 13 października 2013

"W życiu istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca"

Wierzycie w to, że takie rzeczy istnieją? Ja nie mam żadnych wątpliwości... :)
Nieustannie się o tym przekonuję i głęboko w to wierzę. Życie jest piękne w całej swej okazałości. Codziennie napotykamy rzeczy o które naprawdę warto walczyć - nawet wtedy, gdy wydaje się nam, że to bez sensu, że nie damy rady... Walka nigdy nie jest łatwa - niestety... Ale warto walczyć!
Witam Was po kolejnej kilkudniowej przerwie. Co u Was? U mnie oczywiście pod względem obowiązków i pracy nic się nie zmieniło :) - moja doba mogłaby trwać z powodzeniem 48 godzin i nie jestem do końca pewna, że wówczas wyrobiłabym się ze wszystkim. 
W sobotę powróciłam z mojego szkolenia tutorów. Szkolenie - cudowne, niesamowite. Kolejny raz przekonuję się, że jestem na właściwym miejscu we właściwym czasie. Niesamowicie się cieszę tym, że utwierdzam się w przekonaniu, iż to co robię ma głęboki sens... Niezmiernie cieszy mnie także możliwość poznawania tak wspaniałych ludzi - ludzi, którym się "chce" być dla uczniów, którym chce się zmieniać otaczającą nas, szarą rzeczywistość. Nie mogę się doczekać kolejnego zjazdu :)
Dzisiaj powróciliśmy do naszego szkolnego filmiku o pasji. Pojawił się u nas Patryk, obgadaliśmy sprawę i właśnie z Pawłem spędzają miło czas na Orliku nagrywając tańczące dziewczynki. Cieszę się, że znowu wszystko drgnęło do przodu i ufam, że jutro filmikowe dzieło będzie prawie gotowe. Oczywiście jakby tego nam było mało, naleźliśmy super konkurs na nagranie klasowej piosenki - nie muszę Wam zapewne pisać, że bierzemy udział :) Jedyny minus to ten, że mamy bardzo mało czasu na nagranie - termin zgłoszeń mija w piątek. Nie ma co się jednak martwić - mamy jeszcze 5 długich dni. Wierzę, że się uda, bo są rzeczy, o które warto walczyć do końca :)
A teraz... cóż! Wracam do swoich obowiązków - obijałam się przez kilka dni, więc teraz pora nadrobić zaległości :)

czwartek, 10 października 2013

"Piękno, aby było naprawdę piękne, musi być niedostrzegalne"

Jeszcze jeden dzień i WOLNE :)
Czekam na te kilka wolnych dni z ogromnym utęsknieniem (przypominam, że nauczyciele mają też wolny poniedziałek - tylko nie narzekajcie, jeśli nie jesteście nauczycielami :)
A ja ogólnie nie lubię poniedziałków, więc ten wyjątkowo mnie cieszy. Może w końcu nadrobię kilka rzeczy z którymi jestem do tyłu... Hm - kto wie?!
Co tam u Was słychać? U mnie jakoś leci, a raczej pędzi. Tydzień za tygodniem to istne szaleństwo i tak naprawdę to już mamy prawie połowę października a dopiero rozpoczynał się nowy rok szkolny. Ja oczywiście się cieszę, chociaż zima coraz bliżej...
Ostatnie dni mimo swej intensywności były bardzo miłe. Ciągle coś się dzieje, nieustannie wprowadzam coś nowego. Jest kilka minusów oczywiście, bo ciężko mi się ze wszystkim wyrobić, ale ogólnie DOBRZE JEST! Dzisiaj w szkole mieliśmy z uczniami dzień pieczonego ziemniaka. Ognisko, kiełbaski, ziemniaki i zabawa. Było bardzo fajnie, chociaż troszkę doskwierało nam zimno ;) Teraz jeszcze kilka drobnych rzeczy zrobię i lecę spać. Jestem zmęczona a jutro dosyć intensywny dzień, więc muszę chociaż trochę wypocząć. 
Odezwijcie się chociaż jednym zdaniem... Mam nadzieję, że ktoś "tu jest" :)
Śpijcie smacznie i nie dołujcie się, że nie jesteście nauczycielami ;)

poniedziałek, 7 października 2013

To się nazywa kompletny brak czasu... Tyle czasu się nie odzywać... ;) 
Wybaczcie, ale to, co się u nas w ostatnich tygodniach dzieje, to istne szaleństwo. Dni mijają tak szybko, że zaczyna się tydzień i kończy w mgnieniu oka. Też tak macie, czy to tylko u mnie? 
Szczerze mówiąc, to jestem już trochę zmęczona i to zabawne, bo dopiero za nami miesiąc nauki... Troszkę do wakacji jeszcze czasu zostało :) Lubię swoją pracę, wręcz uwielbiam! W tym roku tyle się dzieje, tyle zmian zostało wprowadzonych, że nabrałam wiatr w żagle i jestem pozytywnie nastawiona. Mam nadzieję, że zmiany przyszły na długo i że zawsze będzie się tyle działo. 
Dzisiaj na zajęciach wprowadziłam pracę w grupach eksperckich. Uczniowie pracowali tą metodą pierwszy raz - po lekcji poprosiłam ich o informację zwrotną i ... podobało im się. Cieszy mnie to bardzo, zwłaszcza, że ocenianie kształtujące czy metody ze szkolenia "Nauczyciel badacz" są rewelacyjne. Mam nadzieję, że przez najbliższe miesiące uda mi się wiele zdziałać i wprowadzić te moje nowatorskie pomysły. A pomysłów mam wiele, gorzej z ich realizacją - oczywiście brak czasu mocno mi dokucza. W tym roku szkolnym wprowadziłam zasadę, że komputer uruchamiam ok.21, stąd moje późne pisanie bądź właściwie niepisanie - czasem jestem już tak zmęczona, że mi się nic nie chce. Ale dzięki takiej nocnej pracy mam czas dla dziewczyn, co dla mnie jest niezmiernie istotne. 
Martwi mnie też to, że nie mam kiedy zrobić sobie zdjęcia na okładkę mojej płyty. Zbieram się już z tym od miesiąca i oczywiście nie mam kiedy. Nie wspomnę o odwiedzaniu bliskich mi osób - ale obiecuję nadrobić zaległości. 
Teraz też przede mną ogrom pracy, więc raczej się nie rozpisuję. Pozdrawiam Was gorąco...
Mam nadzieję, że powód do zamyślenia też się znajdzie... ;)

Na jesienne wieczory...

"I ciebie, i mnie stworzono do wielkich rzeczy. Nie stworzono nas byśmy przeszli przez życie bez celu. A ową wielką rzeczą jest kochać i być kochanym"
Matka Teresa z Kalkuty

środa, 2 października 2013

... po przerwie

:) Witajcie
Chyba nie zdawałam sobie sprawy z tego, że będę miała tak mało czasu na prowadzenie bloga w nowym roku szkolnym. Jest intensywnie, dzieje się nieustannie "coś", ale wiem, że to cudowne - czuję, że się spełniam (w końcu) i mam wrażenie, że w tym roku jakoś łatwiej mi to wszystko zorganizować - mimo tego, że obowiązków mam o wiele więcej. Faustynka jest większa, Weroniczka poszła do szkoły, Pawełek nie ma wychowawstwa, więc chyba to wszystko działa na PLUS :) 
Zgłosiłam szkołę do nowego programu dotyczącego rozwijania w uczniach przedsiębiorczości i kreatywności. Oczywiście we współpracy z Anią i Pawłem. W takiej obstawie można wiele zdziałać.
Jesteśmy też po wyborach do SU. Mam tyle planów związanych właśnie z jego działalnością, że mam nadzieję, iż w końcu ruszy do przodu :) dzieci pokażą jak się działa...