:)
Zacznę od uśmiechu, bo cóż innego może mi dzisiaj towarzyszyć?! Nadszedł w końcu upragniony przeze mnie czas odpoczynku... Czekałam na niego z wielkim utęsknieniem a dzisiejszego dnia odliczałam wręcz minuty. Bardzo się cieszę, że będzie okazja naładować akumulatory i trochę przystopować z pracą.
Myślę, że dobrze zaczęliśmy :) - w końcu miałam czas posiedzieć z dziećmi, poczytać im książki. Nie uwierzycie, ale wieczorkiem zrobiliśmy nawet rodzinną pizzę. Nie pamiętam kiedy w czwórkę gotowaliśmy. Było super! Dzisiaj także wróciłam do swoich artystycznych pasji, więc sami widzicie, że jest wspaniale.
Nie będę może wspominała o porządku, jaki jest w naszym domu, bo po co sobie psuć nastrój - przecież do świąt zostało jeszcze 4 dni, więc ufam, że ze wszystkim zdążymy.
Chciałam się z Wami jeszcze podzielić wrażeniami po wczorajszej szkolnej Wigilii i naszych Jasełkach. Było... cudownie. Nas uczniowie spisali się na medal - byli wspaniali. Wzruszyłam się bardzo, kiedy patrzyłam na chłopców, którzy pierwszy raz w szkole śpiewali solo. Rewelacja.
Jeżeli chcielibyście je obejrzeć na żywo, zapraszamy do Kościoła w Długosiodle 29 grudnia na godz. 16.00. Jeszcze raz je wystawiamy :)
Cóż poza tym... Odezwę się jutro a Wam życzę spokojnej nocy.
P.S. Coś dla duszy...
"Co jest najśmieszniejsze w ludziach:
Zawsze myślą na odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli".
Zawsze myślą na odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli".
Paulo Coelho