Małymi kroczkami zbliżamy się do weekendu...
Mija naprawdę intensywny tydzień, który okazał się dla mnie bardzo męczący. Utwierdzam się jednak w przekonaniu, że szkoła to moje życie (jeśli chodzi o sprawy zawodowe - ma się rozumieć ;)
Nie wiem czy w jakimkolwiek innym miejscu potrafiłabym się odnaleźć i spełnić. Myślę, że nie... ale nie mogę być o tym na 100% przekonana. Niestety, czuję jednak niedosyt, że ciągle brakuje mi czasu, że jeszcze chciałabym tak wiele zrobić - nie wiem tylko kiedy to wszystko wprowadzać i jak robić to w odpowiedniej kolejności (z tym też chyba mam problem).
U nas przeorganizowanie dotychczasowego życia - Weroniczka jest już w pierwszej klasie więc poranek jest istnym szaleństwem. Myślę, że rozpoczęliśmy dobrze i tak zostanie. Przyzwyczailiśmy dziewczyny do wcześniejszego chodzenia spać - one się wysypiają a my wieczorkiem mamy trochę czasu dla siebie.
W szkole rozpoczynamy intensywne prace nad sztuką bożonarodzeniową. Tak, tak... Może brzmi to śmiesznie, że we wrześniu pracujemy nad Jasełkami, ale w tym roku mamy ogromne ambitne plany, więc czas się brać do pracy. Przed nami przygotowania do pierwszego w historii szkoły musicalu. Jeżeli się uda (a jestem pełna nadziei i wiary) to rzeczywiście widowisko będzie wspaniałe.
Cóż jeszcze? Jestem wierną czytelniczką książki o ocenianiu kształtującym. Kiedy po nią sięgam, nieustannie utwierdzam się w przekonaniu, że wszystkie wprowadzane przeze mnie zmiany są naprawdę super... :) Mam oczywiście kilka wychowawczych problemów, ale nie poddaję się i poszukuję rozwiązań...
A co tam u Was moi wierni czytelnicy? Podzielcie się czymś... Jestem taka ciekawa czy ktokolwiek czyta te moje wypociny ;)
Teraz już wracam do moich nocnych obowiązków a dla Was oczywiście chwilka na refleksję...
"Każdy wojownik światła bał
się kiedyś podjąć walkę.
Każdy wojownik światła
zdradził i skłamał w przeszłości.
Każdy wojownik światła
utracił choć raz wiarę w przyszłość.
Każdy wojownik światła
cierpiał z powodu spraw, które nie były tego warte.
Każdy wojownik światła wątpił
w to, że jest wojownikiem światła.
Każdy wojownik światła
zaniedbywał swoje duchowe zobowiązania.
Każdy wojownik światła mówił
"tak", kiedy chciał powiedzieć "nie".
Każdy wojownik światła zranił
kogoś, kogo kochał.
I dlatego jest wojownikiem
światła.
Bowiem doświadczył tego
wszystkiego i nie utracił nadziei, że stanie się lepszym człowiekiem"
Paulo Coelho
Kochanie, ja czytam z zaciekawieniem.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Cieszę się, że podążasz ze mną w tej mojej blogowej wędrówce kochana...
UsuńAnitko, ostatnio postanowiłam nadrobić wszystkie zaległości i poczytać sobie Twój blog...no i jestem pod wrażeniem Twojego optymizmu, zapału i pracy, którą wykonujesz... Żałuję, że nie spotkaliśmy się w wakacje, ale mam nadzieję, że jeszcze się uda przed zimą zobaczyć:) My zapraszamy do nas.... Życzę wytrwałości w pisaniu i w podejmowaniu nowych zadań!!!
OdpowiedzUsuńMagda z Jasiem na kolanach:)
Dziękuję Ci Madziu za te piękne słowa i za Waszą obecność. Zapraszamy Was. Wpadnijcie kochana w jakiś weekend - byłoby cudownie... :)
UsuńDziękujemy za zaproszenie, porozmawiam z mężem i może uda się wygospodarować jakiś weekend przed zimą:)Mam nadzieje, że do zobaczenia...
OdpowiedzUsuńM&J