niedziela, 14 kwietnia 2013

Co Cię nie zabije, to Cię wzmocni!!!

Witajcie po baaaardzo długiej dwudniowej przerwie. Chyba należą się Wam tłumaczenia... Zaniedbanie w pisaniu to rzeczywiście przewinienie z mojej strony. Oczywiście, jestem w stanie się wytłumaczyć (chociaż mówi się, że niewinni się nie tłumaczą :)
W sobotę ruszyłam ze swoją przyjaciółką - towarzyszką życia :) na szkolenie z którego dzisiaj powróciłyśmy...
Byłyśmy odcięte od internetowego świata, co może w naszym przypadku nie było takie złe :) biorąc pod uwagę czas, jaki spędzamy przed komputerem. 
Szkolenie - jak to szkolenie - wielki ubaw, świetni ludzie, wiele inspiracji i pomysłów. O przystojnych prowadzących już nie wspomnę ;)
Ale cieszę się, że już jestem w domu...
Perspektywa jutrzejszego dnia wcale nie jest optymistyczna - praktycznie przez weekend nie odpoczęłam a przede mną długi, pracowity tydzień. Ufam, że wspólnie go przetrwamy oczywiście twórczo działając :) - nie może być inaczej...
Dwa ostatnie dni nie należały do najłatwiejszych - z wielu powodów. Stąd nie bez powodu tytuł posta...
Z hasłem się zgadzam. A wy?

1 komentarz:

  1. To był kolejny fajny zjazd grupy 13tej, szkoda ze przed nami jeszcze tylko jeden.
    Żałować możemy tylko jednego że ...nie jesteśmy menagerami :))

    OdpowiedzUsuń