niedziela, 30 czerwca 2013

Już północ a u nas nadal biwakowe szaleństwo. Dzieci ciągle biegają, ognisko nadal płonie i troszkę zimno doskwiera. Ale co tam... nic nie jest straszne dla dzieci, które rozpoczynają wakacje. Tym bardziej cieszymy się, że rozpoczynają je w naszym towarzystwie :)
Nasza Wercia też postanowiła rozpocząć wakacje poza domem i pojechała spać do swojej cioci. Faustyna słodko już drzemie a ja właśnie skończyłam pisać program półkolonii. W sumie umieścić go na blogu nie mogę - bo co by to była za niespodzianka, ale obiecuję, że zrobię to tuż po półkoloniach. No chyba, że ktoś bardzo chce "już" bo może mu się przydać - w takim razie piszcie to prześlę na maila. 
Jutro witamy lato z Długosiodłem (taki nasz coroczny festyn) a mój mąż aktywnie się w niego angażuje, bo poprowadzi zumbę. Tak więc wszystkich zainteresowanych serdecznie zapraszam na godz. 17.10 na stadion leśny w Długosiodle. Będzie się działo :)
A teraz już idę spać - wypadałoby się chociaż raz wcześniej położyć - choć dzisiaj to już raczej "wcześnie" nie jest ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz