Tak sobie dzisiaj myślę, że rzeczywiście tylko miłość jest w stanie zapewnić nam szczęście. Nie wyobrażam sobie, że można nie kochać i być niekochanym. Chyba to niemożliwe... Myśleliście o tym kiedyś?
Czasami świat wydaje mi się taki skomplikowany. Tak często ludziom zależy na naszym nieszczęściu, że czekają na każde nasze potknięcie i wówczas czerpią z tego radość... Nie pojmuję tego. Jesteśmy na świecie "jedną krótką chwilę" - zamiast smakować życie, my je marnujemy właśnie na nienawiść, brak miłości. No... To taka krótka refleksja :) - czasami nachodzi mnie na takie przemyślenia (może nawet dosyć często).
Co do dzisiejszego dnia - minął w pośpiesznym tempie i bardzo pracowicie. Można powiedzieć, że razem z Anią i Pawłem nie mieliśmy nawet jednej wolnej chwili. Od rana: podziękowania, dekoracja, gazetka, lekcje, spotkania z rodzicami. MASAKRA!!!
Oczywiście znalazłyśmy tylko czas na trzy kawy (w swoim towarzystwie przeginamy z kawami - nawet mój mąż się śmieje, że przez nas wciągnął się w ten kofeinowy nałóg ;)
Do domu wróciłam kilka minut po 18. Tyle godzin spędziłam w szkole... bez dalszego komentarza :) Ale cieszę się, że wszystko udało nam się zrobić i że kolejny raz sprawdziła się moja zasada "co masz zrobić dzisiaj, zrób jutro" :) My chyba już nigdy tego w sobie nie zmienimy - wszystko zostawiamy na ostatnią chwilę... Mimo wszystko z efektu jestem zadowolona. Zrobiłyśmy gazetkę o działalności naszej szkoły na poniedziałkowe otwarcie Orlika. Jak w poniedziałek zrobię jakąś fotkę, to pokażę Wam efekt naszej pracy.
Póki co, gorąco Was pozdrawiam życząc spokojnej nocy. Ja na dzisiejszy wieczór mam bardzo ambitne plany - obiecałam sobie, że powrócę do mojej wspaniałej książki "Uwolnić Żywioł". Czuję, że najpierw porządnie ją wyczyszczę z potężnej warstwy kurzu - nie sięgałam po nią już kilka miesięcy. Nastąpiła jednak ta upragniona chwila i tylko istnieje jedno niebezpieczeństwo... że przed nią zasnę. Może nie będzie jednak tak źle...
Trzymajcie się moi drodzy. A... i jeszcze jedna świetna myśl znaleziona gdzieś "przypadkiem" (chociaż pamiętajcie, że w życiu nie ma przypadków ;)
"Czasami wydaje nam się, że mieszka w nas
dwóch różnych ludzi. Jeden, który wszystko doskonale czyni i tego człowieka prezentujemy światu. Jest też i ten drugi, którego się wstydzimy, i tego ukrywamy.
W każdym człowieku istnieje coś takiego jak wewnętrzny dysonans i niespójność. Każdy chciałby być dobry, a jedynie dokonuje czynów, których sam często nie rozumie.
Dlaczego tak jest? Dlatego, że człowiek nie jest Bogiem, nie jest też aniołem, ani jakąś nadistotą, a jedynie małym pielgrzymem w długiej, dalekiej drodze swojego życia. Własne słabości czynią go wyrozumiałym i łagodnym w stosunku do innych. Ktoś, kto jest bezkrytyczny wobec samego siebie, będzie twardy i niezdolny wczuć się w innych. Nie będzie umiał nikogo pocieszyć,
dodać odwagi i wybaczyć. Szczęście i przyjaźń tkwią tam, gdzie ludzie są wrażliwi,
łagodni i delikatni w słowach i wzajemnych kontaktach".
dwóch różnych ludzi. Jeden, który wszystko doskonale czyni i tego człowieka prezentujemy światu. Jest też i ten drugi, którego się wstydzimy, i tego ukrywamy.
W każdym człowieku istnieje coś takiego jak wewnętrzny dysonans i niespójność. Każdy chciałby być dobry, a jedynie dokonuje czynów, których sam często nie rozumie.
Dlaczego tak jest? Dlatego, że człowiek nie jest Bogiem, nie jest też aniołem, ani jakąś nadistotą, a jedynie małym pielgrzymem w długiej, dalekiej drodze swojego życia. Własne słabości czynią go wyrozumiałym i łagodnym w stosunku do innych. Ktoś, kto jest bezkrytyczny wobec samego siebie, będzie twardy i niezdolny wczuć się w innych. Nie będzie umiał nikogo pocieszyć,
dodać odwagi i wybaczyć. Szczęście i przyjaźń tkwią tam, gdzie ludzie są wrażliwi,
łagodni i delikatni w słowach i wzajemnych kontaktach".
Phil Bosmans
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz