wtorek, 28 maja 2013

"Nie ma większego piękna nad życie"

:) Co tam u Was?

U mnie totalne lenistwo - zastanawiam się, czy to jakieś opóźnione przesilenie ;) ale to nieprawdopodobne, jak bardzo się lenię w ostatnich dniach. Wczoraj poszłam bardzo wcześnie spać a dzisiaj - hm... też nic mi się nie chce. 
Może dlatego, że ostatnie dni są tak absorbujące i pełne różnorakich aktywności. 

Kilka dni temu wzięłam udział w bardzo ciekawym spotkaniu o dosyć dziwnej nazwie "audyt równościowy". Spotkanie miało miejsce w naszym Stowarzyszeniu i było częścią projektu, który pomaga rozwijać się Stowarzyszeniom. Tworzy się plan rozwoju i krok po kroku wprowadza się go w życiu pod okiem tutora. Już kiedyś miałam styczność z tutoringiem (tak na marginesie - świetna sprawa). Oczywiście w pełni zainspirowana odnalazłam świetną szkołę tutorów i zapisałam się na jesienne szkolenie. Wszystkim gorąco polecam (zwłaszcza nauczycielom, którzy chcą, aby daleko im było do ideału... - a propos wpisu sprzed kilku dni odnośnie idealnego nauczyciela :) Głównie chodzi o to, aby być wsparciem dla uczniów, aby odkrywać w nich największe pokłady energii, zdolności, możliwości. Być ich towarzyszem w edukacyjnej podróży. Naprawdę rewelacja :) 
A dzisiaj... Byłam na szkoleniu dla katechetów w Ostrołęce. Uczyliśmy się budować właściwe relacje na katechezie - taka tematyka. Dosyć ciekawe, chociaż jakiś specjalnych oczekiwań nie miałam. I może dobrze. Byłam otwarta na to, co zostało przygotowane. Tak po prostu. 
Nie obyło się bez kolejnych inspiracji i pomysłów :) - no tak, już wiem, że co niektórzy w odpowiedni sposób to skomentują, ale to szczegół... Podzielę się tym z Wami mimo wszystko - pomyślałam sobie, że bardzo bym chciała prowadzić takie szkolenia i postanowiłam zrobić wszystko, aby wdrożyć pomysł w życie. Już kiedyś o tym myślałam, ale chyba niezbyt poważnie, bo nigdy nie robiłam niczego, aby pomysł zrealizować. Aż do dzisiaj... Jutro zadziałam - zadzwonię albo napiszę gdzie trzeba i zobaczymy. Może się uda... Oczywiście bez przesady - może nie czuję się w 100% kompetentna, ale dlaczego niby nie miałabym spróbować... "Kto nie dąży do rzeczy niemożliwych, nigdy ich nie osiągnie". Tak więc czasami trzeba zawalczyć o marzenia... Tak często są w zasięgu ręki, prawda? :)

Tyle u mnie... A u Was?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz