"Tyle jest możliwości i dróg do Boga, ilu jest ludzi,
bo Bóg ma inną drogę dla każdego człowieka"
Witajcie moi towarzysze ziemskiej wędrówki :) Jak minął Wam dzień?
Uff... Ja cieszę się, że po prostu minął, bo do łatwych nie należał (ale ostatnio u mnie to chyba norma, więc trudno się dziwić i dopatrywać czegoś niezwykłego).
Rozpoczął się dosyć przykro... czasami mam wrażenie, że im bardziej pragnę być dla kogoś pomocną, obrywam ze zdwojoną siłą... Czujecie się czasami podobnie? A może to tylko we mnie jest problem, bo zbyt mocno angażuję się w chęć pomocy innym. Może łatwiej byłoby usiąść na swoich czterech literach i dać sobie spokój z pomaganiem, troską o innych... Najnormalniej w świecie zająć się swoim życiem...
Rety... chyba sama nie wierzę w to, co piszę :) Wybaczcie... Przejdzie mi ten pesymizm (jestem tego pewna).
Zmieniła się trochę atmosfera pracy, ale nie będę się nad tym rozwodziła. Może tak ma po prostu być i KONIEC. Bez dalszych komentarzy w tej sprawie, prawda Aniu? ;)
Co do dalszych historyjek z mojego życia - to ukończyłam właśnie artykuł na temat Stowarzyszenia Tradycyjnie Nowoczesnych dla Wsi (ups.. zapomniałam Wam chyba o tym wspomnieć - a więc wspominam :) jestem członkinią owego Stowarzyszenia :)
Mazowieckie Centrum Polityki Społecznej wyraziło chęć i wolę napisania o nas biuletynu - oczywiście dla nas super wiadomość. Tylko "Ktoś" musiał napisać ogólny zarys artykułu do tego biuletynu i padło na mnie (też nic nowego ;) ale twórczą, nocną, kilkudniową pracę mam za sobą. Teraz to już chyba zostaną ewentualnie drobne poprawki - przynajmniej mam taką nadzieję.
I tyle u mnie z DZIŚ :)
Kończę pozostawiając Was z piękną myślą... życząc, aby każdy z nas odnalazł tą drogę, jedyną w swoim rodzaju, przygotowaną z myślą właśnie o nim, do Tego, który czeka z otwartymi ramionami...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz