Witajcie...
Co tam u Was słychać? Czy udało Wam się dzisiaj ogrzać promieniami radości?
U mnie dzisiejszy dzień był wyjątkowo pracowity i zakręcony, ale przy tym jakże słoneczny :)
Uwielbiam taką pogodę: słońce grzeje, dodając każdemu mojemu działaniu energii i blasku. Cudowne odczucie.
Oczywiście biorąc pod uwagę fakt, że do 2.30 pisałam projekt a Faustynka wstała o 7 możecie się domyśleć, że byłam rześka i wyspana :) Na szczęście energia rozpierająca dzieci, nawet największym śpiochom nie pozwoli zasnąć - więc szkolny dzień jakoś przeżyłam...
Teraz siadam pisać pracę zaliczeniową z projektu, co oczywiście robię w ostatniej chwili (nic nowego ;)
Gorąco pozdrawiam i obiecuję, że po północy zadedykuję Wam kolejną, złotą myśl :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz