Nie wiem, czy godzinę 01:27 można nazwać wieczorkiem :) - ale niech i tak będzie...
Jeśli chodzi o mój sen to istna MASAKRA. Z niczym się nie mogę wyrobić, że już nie wspomnę o śnie :)
Właśnie skończyłam drobne rzeczy i powinnam przejść do poważniejszych, ale chyba nie dam już rady - jestem naprawdę padnięta. A jutro kolejny, ciężki dzień...
"Co masz zrobić dzisiaj - zrób jutro" ;) i chyba na tym poprzestanę...
Obiecałam, że się odezwę, więc się odzywam, ale raczej nic ambitnego nie jestem w stanie o tej porze stworzyć, więc najnormalniej w świecie życzę Wam spokojnej nocy.
Oczywiście z przesłaniem, jakże aktualnym... zapamiętajmy je, bo chyba wyjątkowo nam to nie wychodzi... (albo przychodzi z wielkim trudem)
"Przyznanie się do błędu jest już połową poprawy"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz