piątek, 24 maja 2013

Radość, jak wiosna otwiera pąki zamkniętego w sobie człowieka

Zastanawiałam się dzisiaj jaka byłam, zanim stałam się szaloną optymistką (choć ostatnio może kiesko mi wychodzi ten optymizm, ale to się zmieni - pracuję nad tym... :)
Wiem, że był w moim życiu dosyć ciężki i długi czas, kiedy wiele narzekałam, nie cieszyłam się z tego, co mam itp. Czasami jeszcze takie chwile wracają, ale myślę, że są już sporadyczne.
Spójrzcie, o ile życie jest barwniejsze i piękniejsze, kiedy potrafimy w nim dostrzec drobiazgi, które wnoszą w nie wiele radości. A ludzie? Obracamy się nieustannie w towarzystwie przeróżnych osób - smętnych, narzekających na wszystko i wszystkich, ale także tych, które stają się dla nas promykiem słońca, źródłem bez którego usychamy...
Myślę, że z pełną świadomością mogę stwierdzić, że powinniśmy zawsze i wszędzie podążać tam, gdzie czeka na nas "Ktoś", kto ubogaca nasze życie, czyni je niepowtarzalnie pięknym... Dbajmy o takie znajomości, przyjaźnie. One uczynią nas prawdziwie szczęśliwymi :)

To taka moja refleksja na DZIŚ :) sama nie wiem skąd się wzięła i czym się tak nastroiłam... 

Co do dzisiejszego dnia, to minął szybko, owocnie i w miarę bezboleśnie :) Zajęcia w szkole, później spotkanie w Stowarzyszeniu i zebranie z rodzicami podczas którego z kolegą przeprowadziliśmy "Badanie w działaniu". Dzisiaj poczułam, że to, co robimy ma wyraźny i głęboki sens. Cieszę się, bo mimo nawału pracy dajemy radę to wszystko jakoś ogarnąć a satysfakcja, jaka płynie z tego, że robimy "coś" dla dzieci jest dla mnie największą nagrodą i radością.
A teraz, cóż... postanowiłam iść spać :) 
(uwierzycie w to? JA, Anita idę spać o godzinie 21.56 :) muszę to zapisać, bo nikt mi nie uwierzy...)

Spokojnej nocy kochani...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz